Niby czas pylenia się skończył i alergie powinny mniej męczyć a mi właśnie teraz dają mocno w kość. Dlaczego? Suche powietrze od ogrzewania i kurz robią swoje. Dodatkowo, kiedy spadają temperatury rośnie mój apetyt na produkty mączne, a te u mnie skutkują łuszczącą i sączącą się skórą.
Ostatnio przetestowałam już znany mi przepis na żel na podrażnienia. Jednak wcześniej korzystałam z niego na delikatne problemy. Teraz dałam mu szansę tam, gdzie apteczne kremy poległy. Efekt WOW!.
Jak z niego korzystam?
Żel trzymam zawsze w lodówce (zwłaszcza jak robię ze swieżego liścia aloesu). Wszelkie moje zmiany skórne smaruję tym żelem i albo tak zostawiam, albo na wierzch kłade jeszcze minimalną warstwę oleju z róży. Jak dla mnie ten duet to mistrz.
Ponieważ najczęściej mam problem ze skórą głowy, to już za wczasu wcieram żel w skórę zaraz po myciu włosów. Nie obciąża włosów, a skóra jest ukojona. Jak mam czas, to parę godzin przed myciem włosów, nakładam go na skalp i na to, wspomniany olej z róży.
Właśnie jestem w trakcie testowania wpływu tego specyfiku na rzęsy - podobno mają rosnąć jak szalone za sprawą aloesu. Póki co zaobserwowałam jedynie, że podrażniona skóra powiek wraca szybko do normy i nie puchnie jak po zastosowaniu innych mazideł.
Składniki:
- d-pantenol 2ml
- żel aloesowy 20ml (lub ze świeżego liścia)
- żel hialuronowy 3% 6ml
- sorbitol 1ml
W oryginalnym przepisie są jeszcze algi, ale ja je pomijam.
Przepis mam stad. Jeśli interesują was naturalne kosmetyki, to bardzo polecam obserwować tą panią.
środa, 4 grudnia 2019
piątek, 22 listopada 2019
Odświeżacz powietrza
Nigdy nie lubiłam odświeżaczy powietrza. Jak dla mnie zapach był zawsze zbyt natrętny, sztuczny i długotrwały - zbyt długotrwały jak na jego duszące i męczące właściwości.
Między innymi dlatego polubiłam się z niemieckim zwyczajem zapalania świeczek/zapałek w toalecie. Nie, tu nie o nastrój chodzi 😃 Palące się świeczki bądź zapałki neutralizują przykre zapachy.
Dodatkowo parę lat temu czytałam, że większość odświeżaczy powietrza na rynku to same zło i diabeł wcielony. Oczywiście nie zapamiętałam czemu, ani gdzie to znalazłam (kto by sobie głowę zaśmiecał takimi bzdurami). Jednak łacząc moją niechęć do tych psikaczy z owym artykułem odświeżacze trafiły na czarną listę.
Jakiś czas temu w czeluściach internetowych (oczywiście nie pamiętam dokładnie gdzie) natknęłam się na przepis na odświeżacz powietrza i tkanin w jednym. Brzmi fajnie, prawda?
I dziś właśnie chciałam się podzielić tym przepisem, bo okazał się być strzałem w dziesiątkę.
Potrzebujemy:
- alkohol
- wodę destylowaną
- olejki eteryczne
- butelkę ze spryskiwaczem (moja po dezodorancie ma pojemność 75ml)
Wlewamy do butelki 1/4 alkoholu. Dodajemy olejki eteryczne - mój ulubiony zestaw zimowy to: 10 kropli olejku pomarańczowego i 10 kropli olejku cynamonowego. Butelkę uzupełniamy wodą destylowaną. Gotowe!
Cudo idealnie sprawdza się do odświeżania powietrza, sofy i wszelkich tkanin.
Mam nadzieję, że ktoś z was skorzysta.
Do miłego!
Między innymi dlatego polubiłam się z niemieckim zwyczajem zapalania świeczek/zapałek w toalecie. Nie, tu nie o nastrój chodzi 😃 Palące się świeczki bądź zapałki neutralizują przykre zapachy.
Dodatkowo parę lat temu czytałam, że większość odświeżaczy powietrza na rynku to same zło i diabeł wcielony. Oczywiście nie zapamiętałam czemu, ani gdzie to znalazłam (kto by sobie głowę zaśmiecał takimi bzdurami). Jednak łacząc moją niechęć do tych psikaczy z owym artykułem odświeżacze trafiły na czarną listę.
Jakiś czas temu w czeluściach internetowych (oczywiście nie pamiętam dokładnie gdzie) natknęłam się na przepis na odświeżacz powietrza i tkanin w jednym. Brzmi fajnie, prawda?
I dziś właśnie chciałam się podzielić tym przepisem, bo okazał się być strzałem w dziesiątkę.
Potrzebujemy:
- alkohol
- wodę destylowaną
- olejki eteryczne
- butelkę ze spryskiwaczem (moja po dezodorancie ma pojemność 75ml)
Wlewamy do butelki 1/4 alkoholu. Dodajemy olejki eteryczne - mój ulubiony zestaw zimowy to: 10 kropli olejku pomarańczowego i 10 kropli olejku cynamonowego. Butelkę uzupełniamy wodą destylowaną. Gotowe!
Cudo idealnie sprawdza się do odświeżania powietrza, sofy i wszelkich tkanin.
Mam nadzieję, że ktoś z was skorzysta.
Do miłego!
czwartek, 14 marca 2019
Znalezione w sieci #2
Dzis znowu podziele sie z wami ciekawostkami znalezionymi w sieci.
Slyszeliscie pewnie o brudnej liscie warzyw i owocow. Z tego artykulu dowiecie sie czy nalezy bac sie tej listy, czy moze lepiej troche zluzowac... A ze swojej strony goraco polecam mycie warzyw i owocow w wodzie z dodatkiem sody oczyszczonej.
https://www.damianparol.com/brudna-lista-warzyw-owocow/?fbclid=IwAR3lNsRhrqv1LQ6A7JEdz5zSRIN0DdEKDOqhNTUFvXJWwN3JxRDkOijNJs0
Ponizej garsc wiedzy o sosach sojowych. Cos, co mnie zaskoczylo i uspokoilo, to fakt, ze pszenica w sosie sojowym nie powinna juz miec wlasciwosci alergizujacych (mam alergie wziewna i krzyzowa na zboza). Moj maz powinien sie ucieszyc, bo od lat atakuje go o korzystanie ze zwyklego sosu sojowego, a jemu sie nie chce po prostu szukac po sklepach sosu tamari.
http://barbellkitchen.pl/wp461/zdrowie-life-style/cala_prawda_o_sosie_sojowym/?fbclid=IwAR3-pTUdSfyUPcUVQ8Scq1B-64EzmlX1yNYnFDi1mgRJwk1PQ_jXtZgsaWk
Nie wiem jak u was, ale w Niemczech sezon grypowo-przeziebieniowy jest w szczytowej formie. Wszyscy w moim otoczeniu padaja zasmarkani, jeden po drugim. Wszyscy! Dlatego pomyslalam, ze dzis idealnie sie wpasuje przepis na herbatke wspomagajaca walke z wirusami.
https://pantabletka.pl/bialy-napar-przepis-rozgrzanie-przeziebienie/?fbclid=IwAR2sob099z3o3PIoB-KrYeYYYOtjLjS3iG0WUYBaKQ-uTugGcwcY9nylyaY
Slyszeliscie pewnie o brudnej liscie warzyw i owocow. Z tego artykulu dowiecie sie czy nalezy bac sie tej listy, czy moze lepiej troche zluzowac... A ze swojej strony goraco polecam mycie warzyw i owocow w wodzie z dodatkiem sody oczyszczonej.
https://www.damianparol.com/brudna-lista-warzyw-owocow/?fbclid=IwAR3lNsRhrqv1LQ6A7JEdz5zSRIN0DdEKDOqhNTUFvXJWwN3JxRDkOijNJs0
Ponizej garsc wiedzy o sosach sojowych. Cos, co mnie zaskoczylo i uspokoilo, to fakt, ze pszenica w sosie sojowym nie powinna juz miec wlasciwosci alergizujacych (mam alergie wziewna i krzyzowa na zboza). Moj maz powinien sie ucieszyc, bo od lat atakuje go o korzystanie ze zwyklego sosu sojowego, a jemu sie nie chce po prostu szukac po sklepach sosu tamari.
http://barbellkitchen.pl/wp461/zdrowie-life-style/cala_prawda_o_sosie_sojowym/?fbclid=IwAR3-pTUdSfyUPcUVQ8Scq1B-64EzmlX1yNYnFDi1mgRJwk1PQ_jXtZgsaWk
Nie wiem jak u was, ale w Niemczech sezon grypowo-przeziebieniowy jest w szczytowej formie. Wszyscy w moim otoczeniu padaja zasmarkani, jeden po drugim. Wszyscy! Dlatego pomyslalam, ze dzis idealnie sie wpasuje przepis na herbatke wspomagajaca walke z wirusami.
https://pantabletka.pl/bialy-napar-przepis-rozgrzanie-przeziebienie/?fbclid=IwAR2sob099z3o3PIoB-KrYeYYYOtjLjS3iG0WUYBaKQ-uTugGcwcY9nylyaY
wtorek, 5 lutego 2019
Znalezione w sieci
Postanowilam zaczac nowa serie wpisow, w ktorych bede zbierac perelki lub po prostu linki godne uwagi. Moze znajdziecie cos dla siebie, moze dowiecie sie czegos nowego, a moze po prostu bedziecie miec lekture do kawy.
Od razu zaznaczam, ze posty te nie beda regularne - jak widac, mam spory problem z systematycznoscia i nie mam zamiaru skladac obietnic bez pokrycia. Pisac bede jak bede miec na to moment i jesli bede miala sie czym podzielic.
Zaczynajmy.
Na pierwszy ogien wrzucam analize skladow plynow do higieny intymnej. Jesli interesuja was tez inne kosmetyki proponuje pogrzebac glebiej na stronie, ktora udostepniam:
http://www.srokao.pl/2014/04/analiza-pyny-do-higieny-intymnej.html?fbclid=IwAR3L2DKBZR6sOP1B7YzQHhpiG32SoC96C2pxrO5_4VdTThcQkM_7aov_bdE
Ciekawi was jak mozna uniknac choroby Alzheimera? Zapraszam na interesujacy wyklad:
https://www.ted.com/talks/lisa_genova_what_you_can_do_to_prevent_alzheimer_s?utm_source=facebook.com&utm_medium=social&utm_campaign=tedspread--a&fbclid=IwAR2oLCUrKQZlCMOrcPqNawKJMgShJYiVnAEVFZiKKQ_U1H84nOyb4z6izPc
Bardzo interesujaca rozmowa na temat medycyny chinskiej:
http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2014/07/krzysztof-romanowski-zanim-stracisz-zdrowie/?fbclid=IwAR2eZ8zAR7iqJQT04RqtwMH8c9gLopBTFPrp74SGRaER7mitrS9TsSg8J_g
Na dzis tyle. Mam nadzieje, ze niedlugo bede mogla wrzucic kolejna garsc ciekawostek :)
Od razu zaznaczam, ze posty te nie beda regularne - jak widac, mam spory problem z systematycznoscia i nie mam zamiaru skladac obietnic bez pokrycia. Pisac bede jak bede miec na to moment i jesli bede miala sie czym podzielic.
Zaczynajmy.
Na pierwszy ogien wrzucam analize skladow plynow do higieny intymnej. Jesli interesuja was tez inne kosmetyki proponuje pogrzebac glebiej na stronie, ktora udostepniam:
http://www.srokao.pl/2014/04/analiza-pyny-do-higieny-intymnej.html?fbclid=IwAR3L2DKBZR6sOP1B7YzQHhpiG32SoC96C2pxrO5_4VdTThcQkM_7aov_bdE
Ciekawi was jak mozna uniknac choroby Alzheimera? Zapraszam na interesujacy wyklad:
https://www.ted.com/talks/lisa_genova_what_you_can_do_to_prevent_alzheimer_s?utm_source=facebook.com&utm_medium=social&utm_campaign=tedspread--a&fbclid=IwAR2oLCUrKQZlCMOrcPqNawKJMgShJYiVnAEVFZiKKQ_U1H84nOyb4z6izPc
Bardzo interesujaca rozmowa na temat medycyny chinskiej:
http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2014/07/krzysztof-romanowski-zanim-stracisz-zdrowie/?fbclid=IwAR2eZ8zAR7iqJQT04RqtwMH8c9gLopBTFPrp74SGRaER7mitrS9TsSg8J_g
Na dzis tyle. Mam nadzieje, ze niedlugo bede mogla wrzucic kolejna garsc ciekawostek :)
czwartek, 3 stycznia 2019
Caly ten cukier
Dawno mnie tu nie bylo.
Nowy rok, nowy post.
Ale nie, nie jest to moje postanowienie noworoczne, by bywac tu czesciej. Po prostu obejrzalam ostatnio dokument warty uwagi i o nim chcialam dzis napisac pare slow.
Jak widac po tytule chodzi o: Caly ten cukier.
Bardzo ciekawy i wiarygodny dokument o tym, co sie z nami dzieje, kiedy pochlaniamy za duzo cukru, oraz gdzie tak naprawde on sie skrywa.
Jednak czegos mi tam brakuje. Autor dosc mocno linczuje soki owocowe - w pelni sie z nim zgadzam, ale zabraklo mi troche lagodniejszego spojrzenia na swieze owoce i kasze. Ja wiem, ze owoce (i kasze) to tez cukier, i w duzych ilosciach nie beda naszymi sprzymierzencami. Jednak warto zaznaczyc, ze gruszka to lepszy wybor niz sklepowy batonik.
Co z ochotkami na slodkie? Ja mocno wierze, ze pozbywajac sie sklepowych slodyczy przyzwyczaimy nasze kubki smakowe do innych smakow. I tak swieza sliwka w zupelnosci zadowoli nasza zachcianke na slodkie.
Nie do konca podoba mi sie jeszcze kwestia zjadanych kalorii i polaczenia tycia z cukrem. Mam wrazenie, ze tu tworcy zupelnie nie przylozyli sie do tematu. Przed eksperymentem i w jego trakcie bohater jadl tyle samo kalorii, ale problem tycia w trakcie eksperymentu zrzucono na barki nieszczesnego cukru. Moze cos w tym jest, ale jakos nikt nie zwrocil uwagi na zmeczenie i brak motywacji, ktore skutkowalo mniejsza iloscia sportu i ogolnego ruchu w ciagu dnia. Troche jakby na sile udowadniali swoje racje.
Nie mniej film polecam z calego serca. Nie bierzcie go w 100% do siebie, ale zastanowcie sie, co mozecie zmienic w swoim zyciu, by np. zminimalizowac nadwyrezanie swojej watroby.
Zycze wam wspanialego roku.
Nowy rok, nowy post.
Ale nie, nie jest to moje postanowienie noworoczne, by bywac tu czesciej. Po prostu obejrzalam ostatnio dokument warty uwagi i o nim chcialam dzis napisac pare slow.
Jak widac po tytule chodzi o: Caly ten cukier.
Bardzo ciekawy i wiarygodny dokument o tym, co sie z nami dzieje, kiedy pochlaniamy za duzo cukru, oraz gdzie tak naprawde on sie skrywa.
Jednak czegos mi tam brakuje. Autor dosc mocno linczuje soki owocowe - w pelni sie z nim zgadzam, ale zabraklo mi troche lagodniejszego spojrzenia na swieze owoce i kasze. Ja wiem, ze owoce (i kasze) to tez cukier, i w duzych ilosciach nie beda naszymi sprzymierzencami. Jednak warto zaznaczyc, ze gruszka to lepszy wybor niz sklepowy batonik.
Co z ochotkami na slodkie? Ja mocno wierze, ze pozbywajac sie sklepowych slodyczy przyzwyczaimy nasze kubki smakowe do innych smakow. I tak swieza sliwka w zupelnosci zadowoli nasza zachcianke na slodkie.
Nie do konca podoba mi sie jeszcze kwestia zjadanych kalorii i polaczenia tycia z cukrem. Mam wrazenie, ze tu tworcy zupelnie nie przylozyli sie do tematu. Przed eksperymentem i w jego trakcie bohater jadl tyle samo kalorii, ale problem tycia w trakcie eksperymentu zrzucono na barki nieszczesnego cukru. Moze cos w tym jest, ale jakos nikt nie zwrocil uwagi na zmeczenie i brak motywacji, ktore skutkowalo mniejsza iloscia sportu i ogolnego ruchu w ciagu dnia. Troche jakby na sile udowadniali swoje racje.
Nie mniej film polecam z calego serca. Nie bierzcie go w 100% do siebie, ale zastanowcie sie, co mozecie zmienic w swoim zyciu, by np. zminimalizowac nadwyrezanie swojej watroby.
Zycze wam wspanialego roku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)