Dawno mnie tu nie bylo.
Nowy rok, nowy post.
Ale nie, nie jest to moje postanowienie noworoczne, by bywac tu czesciej. Po prostu obejrzalam ostatnio dokument warty uwagi i o nim chcialam dzis napisac pare slow.
Jak widac po tytule chodzi o: Caly ten cukier.
Bardzo ciekawy i wiarygodny dokument o tym, co sie z nami dzieje, kiedy pochlaniamy za duzo cukru, oraz gdzie tak naprawde on sie skrywa.
Jednak czegos mi tam brakuje. Autor dosc mocno linczuje soki owocowe - w pelni sie z nim zgadzam, ale zabraklo mi troche lagodniejszego spojrzenia na swieze owoce i kasze. Ja wiem, ze owoce (i kasze) to tez cukier, i w duzych ilosciach nie beda naszymi sprzymierzencami. Jednak warto zaznaczyc, ze gruszka to lepszy wybor niz sklepowy batonik.
Co z ochotkami na slodkie? Ja mocno wierze, ze pozbywajac sie sklepowych slodyczy przyzwyczaimy nasze kubki smakowe do innych smakow. I tak swieza sliwka w zupelnosci zadowoli nasza zachcianke na slodkie.
Nie do konca podoba mi sie jeszcze kwestia zjadanych kalorii i polaczenia tycia z cukrem. Mam wrazenie, ze tu tworcy zupelnie nie przylozyli sie do tematu. Przed eksperymentem i w jego trakcie bohater jadl tyle samo kalorii, ale problem tycia w trakcie eksperymentu zrzucono na barki nieszczesnego cukru. Moze cos w tym jest, ale jakos nikt nie zwrocil uwagi na zmeczenie i brak motywacji, ktore skutkowalo mniejsza iloscia sportu i ogolnego ruchu w ciagu dnia. Troche jakby na sile udowadniali swoje racje.
Nie mniej film polecam z calego serca. Nie bierzcie go w 100% do siebie, ale zastanowcie sie, co mozecie zmienic w swoim zyciu, by np. zminimalizowac nadwyrezanie swojej watroby.
Zycze wam wspanialego roku.